niedziela, 3 listopada 2013

my wonderwall

Nienawidzę jak przeze mnie płaczesz.
Czuję, jakby coś rozrywało mnie od środka. Chcę krzyczeć, wrzeszczeć, płakać razem z Tobą.
Chcę Cię przytulać, całować, przyciskać Cię do siebie, zabierając cały Twój smutek, wszystko, co dzieje się wewnątrz Ciebie, wszystko, co złe, całe to gówno. Chcę być wtedy Twoją osłoną, Twoją tarczą i Twoją nadzieją. Chcę, żebyś wiedziała, że kocham Cię najbardziej na świecie, że już zawsze tak będzie, że już zawsze będę Cię kochała. Bo jesteś idealna, wiesz? Wszystko w Tobie jest idealne.
Twój uśmiech, oba, ten wredny i ten, który jest zarezerwowany głównie dla mnie.
Twoje oczy, które są tak pastelowo błękitnoszare.
Twój nosek, zadarty do góry, kiedy udajesz, że jesteś obrażona.
Twoje gładkie policzki.
Twoje srebrne włosy, w które kocham wplatać palce.
Twoje ciepłe dłonie, w których mogę umieścić moje.
Twoje pokaleczone przedramiona.
Twoje nogi, brzuch, piersi, pośladki.
A przede wszystkim Twój umysł, Twoje emocje, Twój charakter, Twoje uczucia, Twój gust.
To wszystko jest idealne, nawet jeśli Ty zawsze zaprzeczasz, nawet jeśli śmiejesz się, zaprzeczasz, kiedy mówię, że jesteś idealna.
Ale taka właśnie jesteś.
Jesteś moim ideałem.

You're my wonderwall

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz